W poprzednim rozdziale
na środku pokoju stała kryształowa kapsuła, a w niej na oko dwudziestoletnia dziewczyna. Granatowe włosy sięgały do połowy pleców, oczy były zamknięte, na sobie miała białą sukienkę na ramiączkach sięgającą jej do kolan, w niektórych miejscach nadpaloną lub porozrywaną.
- To jest Ayako Nanase, ta która przezwyciężyła śmierć.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wszyscy zszokowani wpatrywali się w śpiącą dziewczynę. Każdy odczuwał inne emocje. Niektórzy złość na Acnologię, smutek lub współczucie. Po chwili ciszy Gray się odezwał:
- Znaczy że nasze życie, zależy od dziewczyny która od trzystu lat śpi?!
Jego podwyższony ton głosu echem rozniósł się po sali, jednak nie otrzymał odpowiedzi, a jedynie kiwnięcie głową przez mistrza, który po chwili ciszy w końcu się odezwał.
- Wracajmy na górę, przyglądanie się jej, nic nie zmieni, nie przyspieszymy jej powrotu do zdrowia.
- Emm.. Przepraszam, a może ja bym mogła ją uleczyć?
- Przykro mi Wendy, ale nie, musielibyśmy zniszczyć kapsułę, w której się znajduje, a nie wiemy jakby to na nią podziałało, według zaklęcia, kapsuła podda się autodestrukcji gdy osoba w środku uleczy wszystkie swoje rany.
Nim Makarov się zorientował co się dzieje, koło niego przebiegł Natsu, zapalając swoją pięść, celował w sam środek kapsuły. Z całą swoją siłą uderzył w nią. Po chwili chłopak wbił się w ścianę, przez pole ochronne które odepchnęło go, gdy próbował zniszczyć kapsułę.
- No, i zapomniałem wspomnieć, że kapsuła jest otoczona polem ochronnym.
Chłopak tylko oskarżycielsko spojrzał na Makarov'a, wycierając dłonią stróżkę krwi z brody. Przerażona Wendy od razu znalazła się przy Natsu i zaczęła leczyć jego rękę, która najmocniej była zraniona. Erza nie skomentowała jego lekkomyślnego zachowania, jedynie zrezygnowana westchnęła, po czym spojrzała na dziewczynę w krysztale, a później na Levy.
- Levy - zaczęła skupiając uwagę dziewczyny na sobie. - nie ma może w książkach czegoś jak zniszczyć taką kapsułę, będąc pewnym że nic się nie stanie osobie w środku?
- Nie wiem... Nigdy nawet nie słyszałam o takim zaklęciu, ale postaram się coś znaleźć!
- A my ci pomożemy! - Wykrzyknęli Jet i Droy.
Dziewczyna tylko kiwnęła głową i pobiegła na schody, dodając jeszcze że od razu weźmie się do pracy.
- Czekaj, też ci pomogę Levy-chan!
I po chwili także Lucy zniknęła na schodach. Nie minęło dużo czasu, gdy Wendy skończyła uleczać Natsu, a ten znowu wstał na nogi, i znów spróbował zaatakować kapsułę, tym razem jednak został powstrzymany przez powiększoną dłoń mistrza, która wgniotła go w podłogę. Po chwili jego ręka znów osiągnęła normalne rozmiary, a obolały chłopak wstał z podłogi.
- Nie próbuj nawet znów tego rozwalać, Natsu.
- Ale, mistrzu! Jestem silny, przetrwam wszystko! - śmiech Natsu rozniósł się echem po sali. - Ale się napaliłem!
Jego dłonie znów pokrył ogień, jednak zanim zdążył wykonać jakikolwiek ruch, znów został wgnieciony w podłogę.
- Nie chodzi tu tylko o to czy jesteś silny. Nie wiemy jak ona zareaguje gdy zniszczymy na siłę kapsułę, może nawet umrzeć. Chcesz mieć na sumieniu niewinną dziewczynę.
Chłopak nie odpowiedział, jednak potulnie usiadł na ziemi i zaczął coś mamrotać pod nosem. W końcu Makarov wygonił wszystkich na górę, a sam jeszcze chwilę patrzył na dziewczynę.
- Mam nadzieję że obudzisz się na czas, Ayako Nanase. - szepnął pod nosem i zaczął wchodzić po schodach na górę, nie zauważył jednak pojawienia się małej, lekko niewidocznej rysy.
Gdy Makarov był już prawie przy drzwiach, słyszał już kolejną kłótnie Natsu i Gray'a, a po chwili wszystko ucichło, co znaczyło że Erza interweniowała. Gdy w końcu był już na górze, zobaczył niecodzienny widok, a dokładniej Tytania zdołała zagonić ognistego i lodowego maga do czytania książek, chociaż gdy nieco dokładniej się przyjrzał, zobaczył zdeterminowanie na ich twarzach, tak samo jak u innych członków gildii. Natomiast Erza miała koło siebie najwięcej ksiąg, i jak najszybciej je czytała. Pomimo, że wszyscy słyszeli że jeżeli Ayako się w najbliższym czasie nie obudzi, zginą wszyscy, jednak to ona widziała ich martwe ciała i puste oczy bez życia. Po kilku godzinach wszyscy zaczęli już powoli przysypiać, a niektórzy po prostu zasnęli nic sobie nie robiąc z głośnych wrzasków Tytanii. Gdy Erza znów miała uderzyć Natsu i Gray'a z biblioteki wyszły Levi i Lucy, obładowane książkami, rzuciły to wszystko na jeden z wolnych stołów, dodając jedynie że trzeba przeczytać jeszcze to, i na powrót zamknęły się w bibliotece.
Gdy zbliżał się wieczór z misji wrócił Laxus, który był zdezorientowany zachowaniem gildii, jednak bez żadnych wyjaśnień został zagoniony do czytania.
Gdy wszyscy w skupieniu czytali książki, w piwnicach Fairy Tail, na kapsule pojawiały się kolejne delikatne rysy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz